piątek, 17 lipca 2015

Pielęgnacja mojej cery - krok I - oczyszczanie

Hej, wracam tu po krótkiej przerwie. Ten post rozpoczyna serie 3 postów na temat mojej cery. Już od kilku dni planowałam stworzyć dla was tę serię, gdyż testuję dość dużo produktów. Mam w planach również napisanie kilku postów na temat pielęgnacji włosów i skóry ciała :D Mam nadzieję, że wam się spodobają ;)




KILKA SŁÓW O MOJEJ CERZE

Posiadam mieszaną i wrażliwą skórę twarzy. Problematyczną, tłustą  i z niedoskonałościami w strefie ,,T'', suchą na policzkach i pod nosem [z powodu  alergii i wiecznego kataru :'( ]. Taka skóra  sprawia mi wielką trudność w wybraniu odpowiednich kosmetyków, gdyż jak już odpowiednio nawilżę jeden obszar mojej twarzy,to w drugim pojawiają się pryszcze lub inne niedoskonałości i muszę znów ją złuszczać :( Jest bardzo wrażliwa, reaguje alergicznie, ,,szczypie'' mnie po niektórych produktach.

KROK I - OCZYSZCZANIE 

1) Demakijaż skóry

Powiem Wam najpierw jak to wygląda w świecie idealnym. Wracam do domu, wyjmuję płyn micelarny i zmywam powoli makijaż. Gdy już kolejny wacik pozostaje czysty nakładam krem nawilżający (o tym więcej w następnym poście) i po kilku minutach/godzinach zmywam to wszystko i przechodzę do następnego punktu. Muszę się jednak przyznać, że rzadko to wygląda w ten sposób. Najczęściej wracam do domu zmęczona i najzwyczajniej w świecie mi się nie chce! Chyba każda z Was ma taki dzień, kiedy się nawet maskary nie chce zmywać.... 

Przed czynnościami opisanymi w trzecim podpunkcie staram się przetrzeć twarz płynem micelarnym. Ja używam takiego z Under Twenty. Nie jestem specjalnie niego zadowolona. Szału nie ma... Jednak jest dużo lepszy od tonika z tej firmy. 


2) Demakijaż oczu

Teraz w wakacje częściej ,,noszę'' maskarę i makijaż oczu. Jak już pomaluję oczy, to przecież muszę je potem zmyć... I tu pojawia się problem, ponieważ jako ,,nieświadoma niczego dziewczynka'' poszłam w listopadzie do Rossmanna i kupiłam WODOODPORNY tusz do rzęs z miss sporty. Teraz żałuję tego bardzo. Sam w sobie nie jest taki zły, lecz jeśli chodzi o wodoodporność to tu się sprawy komplikują. Na basen z nim nie pójdę, już nigdy nie pójdę na film na którym będę płakać... bo na rzęsach w kontakcie z wodą nie trzyma się za nic !!! Jednak jak już się rozmarzę, to mogę szorować go wodą czy zwykłym płynem do demakijażu oczu z Ziaji przez godziny, a on i tak nie zejdzie.... Do demakijażu używam, jak już wspomniałam, tego płynu z Ziaji.


Nie polecam go nikomu! Strasznie oczy mnie po nim pieką, a nie zmywa nawet normalnego tuszu.... Używałam tego płynu dwufazowego z Nivea, gdyż siostra mi go kiedyś pożyczyła i muszę przyznać, że jest rewelacyjny ! Delikatny, a jakże skuteczny!!!  Na pewno następnym razem się na niego skuszę. 


Rano kiedy widzę pandę, po źle zmytym tuszu ( to mnie już nawet nie dziwi) korzystam z takiego triku, że nabieram kremu do twarzy na wacik (ale niezbyt tłustego ) i delikatnie przecieram nim oczy. Resztki  kremu po 10 sekundach zbieram czystym wacikiem, a po pandzie ani śladu :) 

3) Oczyszczanie z sebum 

Kiedyś do tego celu używałam żelu z Under Twenty [ więcej o nim znajdziesz TUTAJ]. Spisywał się całkiem nieźle. Teraz używam tej pianki i jestem z niej naprawdę zadowolona :)


Świetnie dogaduje się ona z moją skórą. Testuję również piankę z Nivea :



I działa całkiem dobrze, ale jeszcze nic więcej nie mogę powiedzieć.


4) Przywracanie właściwego pH

Po oczyszczeniu mojej twarzy z sebum ZAWSZE przywracam mojej skórze naturalne pH. Pomaga mi w tym tonik. Służy mi on również rano do odświeżenia sery. Jeśli chodzi o toniki, to mam w posiadaniu trzy. Z ziaji :


Jestem z niego bardzo zadowolona. Wcześniej miałam już ogórkowy, a to jest moje drugie opakowanie wersji nagietkowej. Bardzo przyjemnie się go używa. Jest delikatny.



Bardzo przyjemnym tonikiem jest również ten z serii ,,Oczyszczanie, Liście Manuka'' również z ziaji. Używam go rano, albo kiedy nie chce mi się sięgać po wacik. Pryskam nim prosto na twarz. Polecam go wszystkim!!!


Tonik z Under Twenty z pewnością nie będzie moim ulubieńcem, ale do bubli też go nie zaliczę. Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony jest bardzo ,,chemiczny, alkoholowy'' , zapach ma niezbyt przyjemny i jest dość ,,mocnym, silnym produktem'', często szczypie mnie po nim skóra. A z drugiej strony gdy już go używam zauważam efekty i jak na produkt Under Twenty był dość tani... Nie wiem czy go kupię ponownie, czy nie. Jeśli cena będzie na tyle atrakcyjna, a ja nie będę miała czasu znaleźć czegoś innego to możliwe, że się na niego skuszę. Jednak jak na tę chwilę chcę go skończyć i ,,odpocząć od niego''. Dużym minusem jest również opakowanie. Zakrętka oderwała mi się już przy pierwszym otwarciu!!!

PODSUMOWUJĄC


Odradzam Wam kupno płynu do demakijażu z Ziai. Jak dla mnie jest to najgorszy produkt z tych, które opisałam w tym poście. Z pewnością polecam Wam za to toniki z Ziaji, płyn dwufazowy z Nivea.
I to by było tyle na temat oczyszczania mojej twarzy. Już niedługo pojawi się kolejny post z krokiem drugim :) Zachęcam do częstszego odwiedzania mojego bloga.

Pozdrawiam 
Ola


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz